wiktoria sójka

Urodziłam się w 25 tygodniu ciąży, przysparzając najbliższym nie lada stresu i zmartwień. Każdego dnia walczyłam i walczę o to, żeby zrekompensować Rodzicom te wszystkie troski jakich doświadczyli moim zbyt wczesnym przyjściem na świat.

Ale od początku. Jestem Wiktoria, jednak większość woła na mnie Wika :) Jestem bardzo wesołą, energiczną i chyba nawet troszkę szaloną dziewczynką :) Mam super siostrę i brata, a także świetnych rodziców. Mama jest ekstra! Tata też, ale on niestety doznał udaru mózgu 3 lata temu i bardzo ciężko nam się ze sobą porozumieć... Ale nadal jest super tatą!

Jak już wspomniałam wcześniej, urodziłam się trochę za wcześnie, przez co moje pierwsze miesiące życia to był horror! Operacja za operacją, zabieg za zabiegiem - cieszę się, że tego nie pamiętam. Jednak pamiętają najbliżsi... Mimo tego, że rozwijam się prawidłowo, troszkę "awarii" po tak wczesnym urodzeniu mi zostało... Głównie oczka... Miałam retinopatię wcześniaczą, brzmi strasznie i było straszne. Odklejała mi się siatkówka, w obu oczkach! Stąd do tej pory zmuszona jestem biegać w okularach. Ale to nie koniec. Ciągle jestem pod kontrolą okulisty, a w najbliższym czasie czeka mnie kolejna operacja oczu :( Wizyty, badania, konsultacje - to wszystko jest bardzo drogie.. Jeszcze jak tata pracował, było nam troszkę łatwiej.. Teraz robi się pod górkę. Mama się martwi, że może być ciężko, ale ja próbuję ciągle ją pocieszać!

Dlatego też pojawiam się tutaj - licząc na Waszą skromną pomoc, żebym dalej mogła razem z Rodzicami dbać o moje oczka i zdrówko, które z racji wcześniactwa wymaga ciągłych kontroli: neurologicznych, psychologicznych, okulistycznych, laryngologicznych i wielu innych.