Najnowsze akcje
Nazywam się Nikodem. Urodziłem się z wrodzoną wadą serca hlhs moje serduszko nie posiada zastawki mitralnej mam zwęrzoną aortę oraz zwężoną lewą i prawą tętnicę płucną. Przeszedłem już dwie ciężkie i bardzo skomplikowane operacje serduszka, które mogły się nie udać. Czeka mnie jeszcze trzecia operacja ale czy ostatnia? Dodatkowo szereg niezliczonych, niebezpiecznych zabiegów które muszą być wykonane pod narkoza i znieczuleniu ogólnym. Odwiedziłem wiele szpitali w których spędziłem tygodnie a nawet miesiące walczyłem by być tu gdzie jestem teraz - by żyć. Z powodu tak długiej hospitalizacji nie potrafię jeszcze siadać ani chodzić. Aby być w stanie dogonić moich rówieśników jest mi niezbędna rehabilitacja. Opieka specjalistów, lekarzy, dalsza diagnostyka, wyjazdy do szpitali, leki, rehabilitacja to niestety ogromny koszt który mama ponosi sama. Dla tego prośba o pomoc! Pamiętaj że warto pomagać!?
,,Kiedy śmieje się dziecko,
Śmieje się cały świat,,
Dzień dobry wszystkim. Mam na imię Lilianna, jestem czternastomiesięczną dziewczynką. Od urodzenia życie daje mi ogromnie w kość. W wieku sześciu tygodni zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy - siatkówczak obuczony.. W wieku siedmiu tygodniu zaczęłam walkę o swoje życie i zdrowie, aktualnie walczę już rok. Przeszłam cztery cykle chemioterapii ogólnej, trzy cykle chemioterapii dotętniczej, trzy iniekcje doszklistkowe. Niestety mojego lewego oczka nie udało się uratować. Guz wypełniał 3/4 gałki ocznej, rozpoznano również jaskrę wtórną przez którą miałam ciśnienie w gałce ocznej co bardzo mnie bolało. W dzień dziecka miałam operację - enukleacje oczka lewego. O prawe oczko dzielnie walczę mimo, że mam w nim trzy guzy. Zostało mi jedno oczko by widzieć jaki świat jest piękny. Chemioterapie przyniosły za sobą wiele skutków ubocznych przez co muszę odwiedzać wielu specjalistów aby dorównać moim rówieśnikom. Przeszłam szereg badań, zabiegów m.in założenie cewnika centralnego typu broviac. Jeżdżę co jakiś czas do Berlina na wymianę protezy oczka, zawsze bardzo się boję i płaczę ale kiedy jest po wszystkim wracam szczęśliwa z rodzicami do domu. Wyjazdy do IPCZD w Warszawie, lekarstwa, wizyty u specjalistów, rehabilitacja, opatrunki do broviaca jak i proteza oczka bardzo dużo kosztują moich rodziców, bez waszej pomocy moi rodzice nie byliby w stanie zaspokoić moich wszystkich potrzeb związanych z leczeniem i wizytami w szpitalu. Rodzice nie widzą poza mną świata, jestem ich małą iskierką i robią dla mnie wszystko aby tylko zapewnić mi powrót do zdrowia. Każda cegiełka dołożona przez was daje mi szansę na leczenie i powrót do sprawności którą zabrała mi chemioterapia.
Dzień dobry nazywam się Bartuś urodziłem się 24.06.2021 w ciężkiej zamartwicy lekarze ratowali mnie 8 minut, przeżyłem i teraz walczę o sprawność ponieważ te 8 minut niedotlenienia odbiło się na moim zdrowiu . Choruje na porażenie mózgowe obustronne oraz padaczkę skroniowa. Mam problemy również z oddychaniem jak przechodzę infekcje. Mam rurkę tracheostomijną oraz jestem karmiony do pega ponieważ nie połykam. Moi rodzice bardzo się starają żeby sprawność mi przywrócić, ale brakuje środków. Potrzebuje częstych wizyt u specjalistów oraz rehabilitantów i neurologopedy. Lekarze i rehabilitanci mówią że mam bardzo duży potencjał i trzeba to wykorzystywać do póki Mam plastyczny mozg. Zacząłem robić postępy dzięki częstych rehabilitacji. Chciałem jeszcze dodać, że zbieram na pionizator, który kosztuje 9,5 tysiąca oraz na wózek specjalistyczny który kosztuje około 2,5 tysiąca złotych. Dlatego z całego serca wraz z rodzicami bardzo proszę o wsparcie w leczeniu i sprawności. Z góry dziękuję Bartuś wraz z rodzicami.