alex łaganowski

Subkonto nr: 102089502
wiek: 8 lat

O mnie

Mam na imię Alex urodziłem się z wrodzonym zapaleniem płuc jako wcześniak z przełomu 35 i 36 tygodnia ciąży w 2016 roku w dzień dziadka. Pierwsze dni swojego życia spędziłem w inkubatorze w którym było mi bardzo niewygodnie więc buszowałam w nim intensywnie. Dość długo miałem żółtaczkę.Po porodzie wykryto u mnie mikrowylewy do mózgu, które na szczęście się wchłonęły się po kilku miesiącach. Pozornie rozwijałem się prawidłowo, lecz miałem specyficzne problemy oddechowe ( tzw. witką krtań),  powodowało to liczne infekcje, a w 3mc życia trafiłem nagle do szpitala z ostrym zapaleniem krtani, ucha środkowo i oskrzeli. Mimo opieki licznych specjalistów w poradni dla wcześniaków, nikt nie zwrócił uwagi na mój nieharmonijny rozwój. Szybko zacząłem siadać, chodzić i wszędzie się wspinać, uwielbiałem zabawy z moim starszym rodzeństwem i rodzicami byłem bardzo pogodnym dzieckiem. Ciało niby szło do przodu, wszyscy zawsze uważali mnie za żywe dziecko z wysoką tolerancją na ból, jedyne co budziło powoli niepokój to bardzo powolny rozwój mowy. Miałem też duży problem z jedzeniem ( jadłem zaledwie kilka potraw, każda próba wprowadzenia nowych posiłków kończyła się nerwami). Gdy wszystko było po mojemu byłem dzieckiem do rany przyłuż jednak gdy np. mam chciała wytrzeć mi buzie bardzo się denerwowałem. Rodzice nauczyli się mnie uspokajać jednak wraz z wiekiem i brakiem rozwoju mowy problem frustracji zaczął narastać. Pierwszy rok przedszkola był fajny, jednak mowa nadal nie postepowała a dzieci zaczęły się odemnie odsuwać bo nie mogły mnie zrozumieć, to z kolei budziło we mnie spore pokłady złości. Już nie chciałem chodzić do przedszkola. Po wakacjach rodzice zapisali mnie na spotkanie z bardzo miłą Panią psycholog w PPP i z logopedą. Panie w przedszkolu sugerowały problemy w kierunku autyzmu bo mam problem z utrzymaniem kontaktu wzrokowego, ale na szczęście ich podejrzenia się nie potwierdziły. Zespół w poradni zasugerował afazję i podpowiedział gdzie mamy się udać aby potwierdzić problem. Nachodzilem się po lekarzach, przebadali mnie wzdłuż i wszerz i potwierdziło się podejrzenie logopedy z PPP. W miedzy czasie mama zapisała mnie na zajęcia z cudowną Panią logopedą, która na każdym spotkaniu świetnie się ze mną bawi i stymuluje mój rozwój mowy. Przez niektóre specyficzne problemy mama zrobila mi również diagnozę integracji sensorycznej i diagnozę niewygaszonych odruchów pierwotnych, zacząłem chodzić na masaże do rownie cierpliwej Pani Elwiry. Po prawie roku udalo nam sie uzyskać wsparcie z PPP i został nam przyznany program WWR i KS. Nasze przedszkole staneło na wysokości zadania godzin na WWR nie było zbyt wiele ale została dla mnie zatrudniona Pani Kasia która dużo ze mną pracuje indywidualnie. Rodzice postanowili powalczyć o przyspieszenie mojego rozwoju i odłożyli pieniadze na mój pierwszy turnus rehabilitacyjny po którym nastąpił bardzo duży skok do przodu. Otworzyłem się na innych, nieco rozgadałem. Ciagle pracujemy, jeżdzę na koniu, chodze do logopedy 2 razy w tygodniu ( za chwile 3 razy ), raz w tygodniu mam zajecia z integracji sensorycznej. W tym roku również miałem zorganizowany turnus rehabilitacyjny ale na miekscu we Wrocławiu  gdzie mieszkamy, koszty turnusu wyjazdowego były zbyt wysokie. Rodzice chcieli by zapewnić mi 2 turnusy rehabilitacyjne w roku, ale przy obecnych cenach jest to nie możliwe. Koszty co miesięcznej rehabilitacji są wysokie, ale rodzice na mnie nie oszczędzają przedemną kolejna kosztowna diagnostyka w kierunku przetwarzania słuchowego i terapia słuchowa. Z roku na rok koszty tylko rosną, ale jest o co walczyć bo robię bardzo duże postępy. W przyszłym roku idę do pierwszej klasy, do tego czasu chcę być rozumiany przez rówieśników, bo w szkole czejają na mnie kolejne wyzwania, które będą dla mnie trudniejsze do pokonania niż dla moich rówiśników. Po za licznymi terapiamii lubię jeździć na wycieczki z moją rodziną i bawić się z rodzeństwem. Moi rodzice dużo pracują, ale starają się to robić tak by być przy nas wymiennie, czasem pomaga im babcia i dziadek, oboje pracują więc zwykle pomagają w sobotę. Bardzo chciał bym być rozumiany przez dzieci i dorosłych, chciał bym być akceptowany to takie moje marzenie. Rodzeństwo zawsze mnie wspiera i nie pozwala się ze mnie wyśmiewać, ale to przykre gdy ktoś mi dokucza przez moje problemy. Dlatego ciężko pracuje każdego dnia i cieszę się, z każdego postępu, ostatnio nauczyłem się mówić sz i ż i jestem z tego bardzo dumny 😀

Galeria

Jak można mi pomóc

Darowiznę można przekazać w dowolnym momencie korzystając z bezpiecznej płatności online lub wpłacając pieniądze na konto (przelewem bankowym lub na poczcie).

W celu przekazania wsparcia przelewem bankowym należy dokonać przelewu na poniższe dane:

Fundacja Miej Serce
ul. Jankowicka 9
44-201 Rybnik

Bank PKOBP 20 1020 2472 0000 6202 0364 1610

Tytułem: alex łaganowski - Subkonto nr 102089502

Na koniec

Z całego serca chcę podziękować wszystkim osobom za pomoc i wsparcie, którego tak potrzebuję. Dziękuję za Państwa dobroć i szczodrość którą okazaliście i proszę o dalszą pamięć o mnie :-)

Z serdecznymi pozdrowieniami
alex łaganowski