julia mierzejek

29.01 DZIEŃ, KTÓRY ZMIENIŁ NASZE ŻYCIE - gdy dowiedziałam się o cukrzycy typu I u mojej 2,5 rocznej córci. Ta informacja zmieniła nasze życie o 180 stopni!

Szok, strach, niedowierzanie – to była moja pierwsza reakcja na diagnozę. Córka była  kompletnie nieświadoma tego, że jego życie obróci się do góry nogami! Ja rozumiałam, że nie będziemy już żyć tak jak dawniej. Będzie ciężko bardzo...

Cukrzyca to diagnoza na całe życie, ale jeżeli jesteś rodzicem, jeżeli widzisz niewinną i nieświadomą buzię swojego ukochanego dziecka to, masz tylko jedno wyjście - podjąć walkę.

Długo po tym dniu żyłam w ciągłym kołowrotku – złe myśli wywołane chorobą przyciągały kolejne, a całe życie kręciło się wokół cukrzycy.

Nasza codzienność polegała na ciągłej normalizacja poziomu glukozy we krwi, co wymagało nieustannej uwagi, cierpliwości, jak również ciągłego dokształcania się, by wiedzieć jak modyfikować zalecenia lekarskie w sytuacji, gdy dziecko za dużo i/lub za mało zje, ma większy lub mniejszy wysiłek fizyczny, zachoruje, ma dużo sytuacji stresowych itp. 

To co istotne w leczeniu tej choroby to przede wszystkim ZROZUMIENIE. 

Cukrzyca pokazała kim naprawdę jestem, że mimo strachu, lęku podjęłam walkę, walkę dla mojego kochanego słoneczka, które nie jest jeszcze niczego świadome.

Córcia w chwili obecnej jest na pompie insulinowej. Jest nam bardzo ciężko przełamać się i odnaleźć w nowej sytuacji - a leczenie jest kosztowne - dlatego proszę o wsparcie ludzi o dobrych serduszkach o wsparcie na leczenie córci.